• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

a tak o. o wszystkim choc bardziej o niczym.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

"Bedzie co ma byc, cos tam nic nie zmienie,...

Znowu bezsenna noc. Tym razem nie przez G. ani tez nie przez satiego. Tym razem bolał mnie po prostu zoladek. Bieganie do łazienki co pol godziny, wymioty, zawroty glowy- taaak...uwielbiam to. Chwilowo przestalo bolec kiedy po poradzie mamy wzielam 2 wegle i 1 apap. Tylko chwilowo. Zasnelam po 4. Pech chcial ze Satiemu zachcialo sie siku przed godzina 6. No a o 7:15 trzeba bylo wstawac. No nic. Poszlam do szkoly niewyspana, z bolacym zoladkiem. "czesc" w szatni wcale nie poprawilo mi humoru. Spojrzenia po angielskim tylko troche. Wlasciwie to gdyby nie zoladek moze wcale nie byloby tak żle. Po 3 lekcji bylo akademia z okazji 3 maja. Po niej puscili nas do domu. Ja, Ula i Magda poszlysmy na lody [mimo bolacego zoladka]. q1aaasaz [nie kasuje tego bo to slowo napisal noskiem Sati]

Wracajac do historii. Poszlysmy do "supersamu", czyli chyba najwiekszego w miescie X sklepu. Wchodzac zobaczylam przez szybe W. i Blondyna [kolega G., nie wiem jak ma na imie, wiec ze wzgledu na kolor wlosow nazywam go Blondynem] stojacych przy kasie. Ze swiadomoscia tego kogo zaraz zobacze weszlam za dziewczynami do srodka. Wzielysmy koszyk, zobaczylam G. stojacego przy warzywach. Ula oczywiscie poszla po lody kolo warzyw -jakby to moglo byc ianczej;)- ja bezpiecznie, kolo makaronow. Wybralysmy lody i poszlysmy w kierunku kas. Ula wybrala najdluzsza kolejke, oczywiscie tylko zeby stac za G. Troche tym podirytowana wyszlam wraz z Magda na zewnatrz. Usiadlysmy na lawkach przed sklepem. Czekamy, czekamy, czekamy, czekamy i czekamy... zdarzylysmy pogadac z Ewelina, Lidka i na koncu Kaska. Akurat kiedy ta ostatnia odchodzila, ze sklepu wyszla Ula a za nia... G. i W. [przypominam ze W. podoba sie Magda :)]. Ula przyszla dala nam lody mowiac cicho "teraz bedzie jazda". G. i W. usiedli kolo nas, z tego co uslyszalam G. powiedzial: "czesc Magda", na co ja [idiotka] powiedzialam czesc, on powiedzial "czesc Marta" i wtedy ja znowu "czesc". Magda twierdzila ze to w. powiedzial "czesc Magda" a G. powiedzial "czesc Marta" z kolei Ula twierdzi ze powiedzial "czesc wam". Ale dobra koniec, juz nie placze. W kazdym badz razie uslyszalam to co uslyszalam i co tu duzo mowic zrobilo mi sie jakos dziwnie przykro. Magda siedziala z brzegu wiec G. usiadl kolo niej, a kolo niego usiadl G., wiec siedzielismy od prawej w nastepujacej kolejnosci: Ja, Magda, G., W. Kiedy usiedli Ula powiedziala "no to ja ide do Kaski" i poszla. I wtedy z kolei mi zrobilo sie glupio, bo wlasciwie poczulam ze tez powinnam stamtad czmychnac bo badz co badz, moim skromnym zdaniem bylam tam zbedna. Oni bardziej interesowali sie Magda, chociaz w sumie pod koniec to ja gadalam wiekszosc czasu z G. Co chwile robilo sie..yyy... sztywno? W kazdym badz razie nie bylo za bardzo o czym porozmawiac, wiec Magda mowi: "To co idziemy?" no i ja mowie: "eeee...no dobra" powiedzialysmy im ladnie czesc i poszlysmy. KONIECProsze mi wybaczyc wyszczegolnianie tu szczegolow nie majacych zadnego znaczenia, ale nie moglam sie jakos powstrzymac. Tak wlasnie wyglada sytuacja. Czuje sie jak piate kolo u wozu. No nic. "Nawet jesli niebo zmeczylo sie blekitem nie gas nigdy swiatla nadziei..." No dobrze. Nie zgasze. Ale zaczne powoli uczyc sie zyc tak jakby nie istnialo.  

04 maja 2004   Komentarze (8)
topielica
05 maja 2004 o 16:26
psiak ma talent nie ma co :) Jesdes najslabszym ogniwem, gudbaj ;) hehehe nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :*
naamah
04 maja 2004 o 21:17
Nawet nie wiesz, jak bardzo przypomina mi to nasze (moje i mojej niezastąpionej M.) sytuacje z początków liceum... aż się uśmiechnęłam do wspomnień :)
kizia
04 maja 2004 o 17:41
Sloneczko.. a wlasciwie Gwiazdeczko. Zycze bywa zaskakujace. Przypomnij sobie te wszystkie nasze rozmowy... a teraz sie usmiecham. Ty tez sie usmiechaj i bierz zycie takim jakim jest. Wycisnij z niego wszystko co najlepsze... Trzymaj sie cieplo!
olza
04 maja 2004 o 16:21
Popieram przedmówców ;). Wszystko i tak obróci się z korzyścią dla Ciebie :).
InnaM
04 maja 2004 o 15:46
Chyba znam to uczucie... chodzi mi oczywiścieo czucie się jak piąte koło u wozu. Maleńka, nie łam się skarbie, bo kiedyś przecież los sie odwróci, a Ty będziesz zadowolona:] Mówi Ci to pesymistka z wyboru:D
mrrs
04 maja 2004 o 15:30
tak wlasnie, nie gas swiatla nadzieji, a powiedz mi kotre to ta magda to ja się z nią rozprawie, hyhyh ;-) amalymi kroczkami (wlasnie taki jak nawet kroetkie rozmowy) mozna wiele osiagnąć (pozytywistyczna praca u podstaw hyhy ;))
panna-nikt
04 maja 2004 o 14:33
jej zawiklane niezwykle wazne ze odpowiedzialas czesc i troche z nim pogadalas jak brzuszek?
Vilia
04 maja 2004 o 14:28
Nie trać nadziei, musi być dobrze, jeśli będziesz w to wierzyć. Żyzcę dużo zdrówka i żeby żołądek już przestał dokuczać. Buźka:-*

Dodaj komentarz

Gwiazdka_z_nieba | Blogi