*-*-*-*-*-*-*-
Trzydniowy wypad do Grodziska nawet sie udal. Bylo sympatycznie, rzecz jasna musialo nam sie cos przydarzyc. Tym razem bylo mniej wiecej tak. Wczoraj rano slonezko swiecilo, sliczna pogoda, wiec wymyslilysmy ze wybierzemy sie nad zalew. Teraz wiem co znaczy przyslowie "przemoknac do suchej nitki". Owszem pogoda byla p[iekna. Do czasu. Poniewaz w jedna strone idzie sie jakies 10km, poczatkowo slonce przygrzewalo za bardzo. Niestety w drodze opwrotnej ukrylo sie za chmurami i juz po pieciu minutach marszu...lunelo. Doslownie...jeszcze nigyd tak nie zmoklam. Poza tym trzaskalo poio\runami i grzmialo - strasznie bylo:) Dodajmy ze szlysmy prawie przez pola :) Teraz kiedy o tym mysle chce mi sie smiac, ale naprawde, naprawde sie balam :) Ale juz po wszystkim na szczescie! Teraz zabieram sie do sprzatania. Si ju lejter.
Dodaj komentarz