I'm back (tonem Arnolda)
Wróciłam! No nareszcie mogę cos napisać. Mianowicie nie wydarzyło się przez ten czas nic ciekawego. W czwartek prawie dokładnie tydzień temu wrócili Magda z Grześkiem, oczywiście pokłóciłam się z nią już z milion razy. Poza tym byłam z nimi w kinie na Piratach. Niestety nie wspominam tego zbyt miło. Otóż wraz z nami poszedł brat Grześka Łukasz z których delikatnie mówiąc chcą mnie...eee...zeswatać? W każdym bądź razie ośmieszano mnie nieskończona ilość razy, wysłuchiwałam tysięcy docinków typu „Ł. Marta to porządna dziewczyna więc trzymaj ręce przy sobie...” itp. itd. TO WCALE NIE BYŁO ŚMIESZNE. Po pierwsze było mi naprawdę przykro, po drugie naprawdę nie trzeba mi szukać faceta – będę bardzo chciała to sama go sobie znajdę. No ale koniec o wyprawie do kina bo nie ma czego wspominać (może tylko boskiego Johnny’ego i Orlanda....). Zmieniając temat zaczęłam sobie słuchać mp3 z płyt Dawida i znalazłam zagubione „In my place” i „The scientist” Coldplay. I naprawdę mi się podobają. Słucham też cały czas „My Immortal”, „Oczy tej małej” oglądam jakieś filmy...jak już mówiłam nic ciekawego, sensacji BRAK ;-) Aha no może poza jedną – prawie zapomniałam, Zuza napisała że wynajęła mieszkanie w R. Żeby nie mieć problemów z dojazdem do szkoły. Napisała że najlepsze jest to, że gdybym chciała do niej na wakacje przyjechać to mogłybyśmy tam być zupełnie same i w ogóle, ona ja i DVD :-))) Bosko, byłoby naprawdę bosko.
Dodaj komentarz