momencik i znikam
Ja tylko na sekundke, poodwiedzać blogi wpisać cos szybciutko na swojego i to wszystko. W w czwartek za tydzień jade z klasa do kina na „stara basn” (jeśli mam być szczera to wolalabym zostac na lekcjach niż jechac bo wiem czego się mogę spodziewac po kolejnej superadaptacji szkolnej lektury Hoffmana....) Poza tym w piątek i sobote uczylam się jezdzic autkiem (w koncu przygotowuje się na prawko – co prawda troche czasu jeszcze mam ale skorzystalam z okazji – mama uczyla Magdę. ) No i tak jakoś wszystko płynie,...ciężki tydzień się zaczął, już jutro zaczynam znowu angielski poza tym sprawdziany, klasowki, kartkowki i wiele wiele innego badziewia. Dzisiaj odpoczywając czytałam sobie gazetke i oglądałam troszkę telewizje. A właśnie – gadałam ostatnio z dawidem na gadu, przysłał mi zdjęcie no i w ogóle....troche się już oswoiłam z myślą że tam zostaje, ważne żeby był szczęśliwy przeciez. Cieszę się potwornie kiedy słyszę w słuchawce „Cześć Misiu” albo nawet widze je w okienku gg. Ale chciałabym go bardzo zobaczyć i z nim pogadać tak „normalnie”. Tesknie strasznie ale co zrobić. Odpowiedź brzmi: nic. Albo może wziąć długą kąpiel – to zawsze leczy chwilowe załamania...
Dodaj komentarz