O niczym
Przestalo padac. Mimo to za oknem szaro. Dopiero wrocilam z 'codziennego załatwiania waznych spraw'. Bylam na poczcie, w zoologicznym, oddalam zdjecia do wywolania. Zaraz zabiore sie za majsterkowanie, trzeba wbic pare obrazow w sciane. Przedtem jednak upilowac gwozdzie bo sa przeciez za dlugie. Doszlam do wniosku, ze wiele sie nauczylam podczas nieobecnosci reszty czlonkow rodziny. Wiekszosc to drobne, nic nie znaczace szczegoly, ale przeciez "zawsze to cos". Dzis sa moje imieniny, narazie nikt o nich nie pamieta, ale to drobiazg, zdarzylam sie juz przyzwyczaic. Wlasnie Zuza sie zalogowala, wiec koncze, bo chce z nia porozmawiac.
Dodaj komentarz