plam plam plum!
Czy tylko ja nie moglam sie tu dostac przez kilka dni z rzedu czy nie? Jak pech to pech :D [widze ze ostatnio coraz czesciej wypowiadam to zdanie:D] Not important. Dzisiaj mama poleciala do NY, wlasciwie to spałam tylko 2h, ale -uwaga uwaga- mimo to poszlam do koscioła. Tak tak. Nie klamie. Nawracam sie :D Bo kiedys byłam strasznym bezbożnikiem. Wierzaca niepraktykujaca - tak wlasnie siebie nazywałam. Ale przez cały czas wierzyłam w Boga a teraz pomyslalam ze on tak duzo dobrego [zlego czasem tez nie oszukujmy sie ;D] dla mnie robi no to moge tą godzinke raz w tygodniu przesiedziec w kosciele nie? Tylko ci ludzie mnie wkurzaja. Dzis przyszlam 15 minut przed masza [tak bardzo nie chciałam sie spoznic:D] i przesiadałam sie cztery razy az w koncu znalazłam dobre miejsce. I kiedy trzeba było wstac miedzy mnie a moje krzesło wlazł stary dziadek. Wiecie, nie to zebym była niewychowana i nie chciała mu ustapic. Ale taki dziadek to wepcha sie na siłe i nawet nie poprosi o ustaienie. Ale ja juz wczesniej wyczulam jego zamiary i mu ustapiłam miejsca:D Tak tak. Wiem - tez sie nie poznaje :D:D:D No ale tak własnie, nawet bezndziejne swieta potraifia zmienic czlowieka :D:D:D
Dodaj komentarz