O truposzkach i w ogóle...
Złe samopoczucie minęło. Kosmetyki schowałam do biurka i na wszelki wypadek opatrzyłam kartką „Jeśli ktoś tego dotknie jego flaki zawisną na drzewie” milutkie nie ;o) ? A poza tym dowiedziałam się strasznych rzeczy dzisiaj np. ze gdzieś tam na jakiejś uczelni w Krakowie maja dwa baseny z formaliną w której pływają ludzkie zwłoki...a fe...i jeśli studenci mają coś zobaczyć to podchodzi taki facet z harpunem i no...jakby to delikatnie ująć...wyławia je po prostu. To jest fakt. Czego się nie robi dla nauki....mimo wszystko sadze że to straszne, wolę być pogrzebana w ziemi i zjedzona przez robaki niż żebym miała moczyć się przez dwa lata w formalinie (żeby nadawać się do użytku) z jakimiś innymi truposzami. Dlatego nigdy przenigdy nie zamieszczę sobie w testamencie zdania „...do celów naukowych”. Potworne...a jutro znowu musze wstać rano...Ąle się dzieje. Pozdrawiam wszystkich. Papapa