* * *
Wrocilam ze szkoly, zjadlam drozdzowke, wypilam prawie calego kubusia i zastanawiam się co ze soba zrobic. Pasowaloby się troche pouczyc, jednak jak to zwykle bywa nie chce mi się. Narazie posłucham troche muzyk, czytam gazetki, przewertuje ksiazki w poszukiwaniu czegos o Piastach dla M. No i nic. Zobaczymy co dalej. Popracuje trochę nad nowym szablonem bo wreszcie zaswital mi jakis pomysl :-] No dobra, zabieram się stad.
[poniewaz w powyzszej tresci nie można doszukac się zadnego moralu, przeslania czy czegos innego w tym stylu, postanawiam zapisac ponizsza sekwencje]
„...Jeśli ktoś kocha kwiat który jest jedyny na milionach i milionach planet, to mu wystarcza do szczęścia patrzenie na gwiazdy i mówi sobie: ‘Gdzieś tam jest mój kwiat’. Lecz jeśli baranek zje kwiat, to tak jakby wszystkie gwiazdy zgasły...”
Znowu musze przeczytac „Małego Ksiecia” ;-)