Something about...
Zmienilam tu troche... tak jak napisane jest w tytule, chce juz wiosny... chociaz lubie zime, fajnie jest idac slyszec skrzypiacy snieg pod butami czy widziec jak sie blyszczy w swietle ulicznych latarni... ale chce juz slonce, chce ciepło, kwiaty i lescie na drzewach... i zeby skonczylo sie wreszcie dla mnie wszystko to co teraz sie dzieje... bo na wiosne sie zakonczy...mam taka przynajmniej nadzieje...
Troche zebralo mi sie na refleksje dzisiaj :) i odkrylam, ze tak naprawde gdybym miala tylko taka mozliwosc nie zamienilabym swojego zycia na inne... dlaczego? Bo oprocz tych zlych rzeczy spotkalo mnie takze mase tych dobrych... tak naprawde zamiast ciagle uzalac sie nad tym co stracilam powinnam zaczac sie cieszyc ze bylo dane mi to zobaczyc... mam wspaniala przyjaciolke, ktora mieszka wiele wiele km ode mnie ale jednak ciesze sie ze ja poznalam, bo nic innego jak czysty przypadek o tym zadecydowal... mam najwspanialszego brata pod sloncem, ktorego kocham calym swoim sercem a ktory jest teraz kilka tysiecy km stad... ale ciesze sie ze go mam... jest tak wiele rzeczy ktorych do tej pory niedocenialam, aale teraz chce zaczac. Bo to poczatek roku... moze wlasnie nadszedl czas zmian?