ef-ju-si-kej
Ach wiedzialam! Wiedzialam ze musi cos sie stac co calkiem spieprzy mi humor! To wlasnie moje zycie. Jeszcze niedawno mowilam ze nie mam przy sobie rodziny, nie mam przyjaciol, ale na szczescie mam najlepsza przyjaciolke jaka mozna miec 400km stad. A teraz nawet ja trace. I ta swiadomosc doprowadza mnie do szalu, po prostu do szalu. I jestem zla, bo czuje ze wszystko co uwazalam przez 2 lata za wazne rozpada sie. I nawet brakuje mi slow by okreslic jak sie czuje. Brak mi slow zeby sie jakos wytlumaczyc. Brak mi slow ze to wszystko jakos wytlumaczyc. Czuje pustke z ktora nie weim co mam tak naprawde zrobic. Moze to tylko zly dzien? Moze. Moze jutro bedzie dobrze? Moze. Jestem...zła? To chyba nie to... smutna? Tez nie, chociaz moze troszeczke... zawiedziona? Chyba tak.. po prostu brak mi slow..