Raz, dwa, trzy...
Jutro kolejny juz babski (?) wieczor z Władcą w tle :) Ten znak zapytania dlatego, ze nie do konca wiadomo czy bedzie taki babski, bo jesli sie okaze ze G. ogladal FotR i TTT to rowniez zostanie zaproszony w moje skromne progi. Pomimo, ze relacje pomniedzy nami co tu duzo mowic najlepiej sie nie ukladaja. Czas to jednak zmienic. Byc moze stracilam kogos wiecej, ale nie chce tez stracic dobrego kumpla. Jutro zobaczymy. Poniewaz wirus nadal atakuje odwiedzam pozostale blogi z bardzo mierna czestotliwoscia czego bardzo, ale to bardzo zaluje. Miejmy nadzieje, ze to sie jednak wkrotce zmieni. Z okazji tego, ze dzisiejszy wieczor spedzilam prawie w calosci z Ula nasluchalam sie wielu komplementow [ona odwzajemniala sie za te ode mnie ;)] i mimo ze byly one staszliwie naciagane - co tu duzo mowic - miło było ;) Gdyby nie to ze mam jeszcze do namalowania kilka obrazkow, napisania referat na cel. z WOSu oraz odszukanie ksiazek z biblioteki [i tak wiem ze ich nie znajde i znowu trzeba bedzie zaplacic...;(] rozpisalabym sie na temat problemow i nie-problemow, ale jak widac czas nagli. Zegnem, bez odbioru :)