Standard* :)
Wczoraj w nocy, kiedy nie moglam zasnac, czytalam sobie swoje archiwum. Zaczelam od 2003 ale szybko je skonczylam [bo wstyd mi bylo za siebie:D] i przeszlam do 2004. Tak naprawde miesiace styczen-czerwiec [mimo ze kazdy dzien tego ostatniego wtedy byl dla mnie koncem swiata] to byl zupelnie fajny okres w moim zyciu - pelen emocji, milosnych uniesien i takie tak hahahahh...... ooooj..... tak naprawde to zaluje ze juz tak nie jest:) moglabym sie cofnac w czasie tak naprawde. Jesli ktos dysponuje wehikulem czasu to chetnie posluze jako krolik doswiadczalny :)
Standardowo* zapowiada sie melancholijny wieczor, ale chyba bardziej pozytywny od reszty. Moze nie skonczy sie na lzach i generalnie rozpaczy nad swym marnym zywotem. Pomyslimy, zobaczymy... :)
*Standard, standardowo /-y/-a - moje nowe ulubione slowo :)