fear of tomorrow [ale o tym juz jutro, bo...
Z U. wszystko w porzadku, tj. przykro jej ze tak sie to wszystko ulozylo ale mowi ze na szczescie jeszcze sie zaangazowala w to tak bardzo, zeby mocniej przezywac. I dobrze, bardzo dobrze.
A ja...hmmm.... 'a ja leze i leze i leze i nikomu nie ufam i nikomu nie wierze...' - no moze nie calkiem, ale cos w tym jest ;) chodze standardowo do szkoly, dzis i jutro jet tylko konwersacja. Mamy nowa babka, calkiem sympatyczna, wesola i w ogole, ale jakos ta dzisiejsza lekcja meczaca byla strasznie. Wlasciwie to byla to jedna wielka 4godzinna dyskusja z jedna 15minutowa przerwa. Zaczelo sie od Busha i wojny w Iraku, skonczylo sie na edukacji w naszych krajach. Troche mnie to stresowalo bo niby dyskusja a ja nic nie powiedzialam :) Nawet nie dlatego ze nie mialam swojego zdania, mialam ale jakos ciezko mi bylo je wtracic pomiedzy innych :) Musze sie przelamac jakos, bo iloe mozna bvyc takim odszczepiencem? Godzina 22:56 ide spac, wstawanie przed 7 jest zdecydowanie nie dla mnie a juz szczegolnie na wakacjach:) A jutro napisze o kolejnych problemach zwiazanych z byciem odszczepiencem. Ciao.