• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

a tak o. o wszystkim choc bardziej o niczym.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2012
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Czerwiec 2007
  • Marzec 2007
  • Kwiecień 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003

Archiwum 07 marca 2010


:)

Taramtaramtatam.

Wrocilam na stare śmieci. Chyba jakis sentyment mam, bo probowalam pisac pod inna nazwa, no ale nie idzie, no nie idzie. W koncu pod ta tkwie juz 7 lat, gdybym miala wybierac teraz predzej nazwalabym sie srajacym kotem niz gwiazdka z nieba no ale co zrobie, juz po ptakach ;)

Zobaczymy jak pojdzie tym razem. Troche sie w zyciu mi pozmienialo. W wielkim skrocie:

Studiuje sobie farmacje, juz 3 rok. Dzien po dniu popadam w coraz to wieksza depresje kiedy to na kazdych wtorkowych laborkach zamykam oczy a w glowie zabrzmiewaja pierwsze takty "co ja robie tuuu-uuuu.." ;) Ale przyznac musze, ze lubie ogromnie to co robie, w niczym innym sobie siebie nie wyobrazam. Tylko stres jest czasem nie do ogarniecia. Ale do przezycia, do przezycia ;) Poza tym... nadal jestem z P., moze nie do konca nadal, bo mielismy jakies 8 mcy przerwy. On w tym czasie szalał, ja siegałam dna rozpaczy ;) kiedy jakos wszystko sobie do kupy poskladalam, zebralam sie w sobie, zaczelam spotykac sie z kims innym, P. zrobil wielki kombek, poczarowal, zem kobieta jego zycia, ze tylko ja i ze takie tam. Dalam szanse no i o - jestesMY. Na co dzien oddaleni jakies 650km od siebie, od swieta max 50cm ;)  Roznie bywa tak naprawde, taka odleglosc meczy ogromnie, wszystko potrafi popsuc. No ale dajemy rade na razie, dajemy. Co wiecej...zycie rodzinne sie posypalo. Rodzice sie rozwiedli i pałaja do siebie nienawiscia, wiec kazde swieta, jakakolwiek okazja do rodzinnego, wspolnego swietowania wymaga strategii i planu działania niczym supertajna operacja wojskowa na granicy powiedzmy np  korei polnocnej. Ciezko bylo sie z tym jakos pozbierac, no ale stało sie i juz. Trzeba bylo jakos sobie z tym poradzic, skupic na sobie i swoim zyciu. 

Jak mowilam - wielki skrot. Na detalach szarej codziennosci bede sie skupiac o ile uda mi sie zmobilizowac do pisania na biezaco :) 

07 marca 2010   Komentarze (2)
Gwiazdka_z_nieba | Blogi