Już po.
I już po moim świetnym humorze...dlaczego zawsze tak musi być??? Tak mam już tego wszystkiego czasem dość...we wtorek na szczęście przyjeżdża Dawid J i jedziemy do kina na Matrixa J J J Pewnie jak zwykle będę stawiać, ale co tam...ważne że będzie. Postanowiłam dzisiaj nie przejmować się. Było tak fajnie. Może Magda ma rację – może faktycznie lepiej przemilczeć pewne sprawy. Chyba tak zrobię. A teraz pójdę się wykapać posiedzę w wannie ze trzy godziny, porozmyślam nad sensem życia J I jeszcze posłucham sobie muzyczki...teraz leci „You’re still the one” Shanii Twain. Doskonale pasuje do wydarzeń tego dnia.