No moi drodzy! Mówilam ze napisze jak zdazy się cos arcyciekawego tak? No i się zdazyło. Ale wcale nie jestem z tyego zadowolona. Ponieważ dzisiaj cały dzień mam głupawkę postanowilam sobie kupic jak za baaaardzo dawnych czasów gazetkę dla nastolatek (haaahaaa...) Twista. Kupowałam go kiiilka dobrych lat temu, to znaczy bez przesady, ale najwazniejsze że już nie kupuje tego typu gazet bo uważam je za mało inteligentnę (teraz zasypuję się nieco bardziej ambitnym „FILMEM” i „CINEMA” no i oczywiście „FOCUSEM”) No i wyobraźcie sobie drodzy państwo ze dziś weszłam do sklepu i z czystego sentymentu kupiłam sobie tego nieszczesnego Twista. Polożyłam się do łóżka (bo było znimno jak cholera) już mialam spać ale pomyslałam że jednak może poprzeglądam do końca. No i prawie na samym saamiutkim koncu artykuł „zaBLOGuj się” zobaczyłam na pierwsza ilustrację i myslę „o ja pierniczę to przecież blogi.com!!!!” Patrzę na następną i prawię wrzasnęłam bo to był blog Graphitowej Róży który przecież w końcu czytam; patrzę na trzeci i myśle „o ja pier..........” zdjęcie mojego bloga, jeszcze za czasów tła z listkami i tego ptaka który jest tam po lewej na dole. Pierwsza myśl: haahaaahaaa ale jazda. Druga mysl: Cholera, przeciez tu widac fragment mojej notki wraz z adresem oczywiście, przeczytam sobie co ponawypisywałam. Trzecia myśl: O k***a mać. Notka akurat kiedy użalałam się nad moją przyjaźnią z Marleną. Czwarta myśl: Ide się zabic. Przeciez ona czyta ta kretyńską gazetę a wie jak wyglądał mój blog. Piąta myśl: Co ja narobiłam. Szósta myśl: Przeciez ta gazete czyta cała moja klasa (panienki przynajmniej). Szósta myśl: Idę się modlić żeby nikt tego nie dorwał w swoje łapska. Siódma myśl: Czemu ona nie odbiera telefonu? Może własnie gada z Magdą która jej wszystko wszyściuteńko mówi? Ósma myśl: K***a mać. Dziewiąta myśl: (taka jak osma tylko wypowiedziana w myslach z wiekszą rozpaczą. Dziesiąta myśl: CZEMU DO CHOLERY NIKT SIĘ MNIE NIE SPYTAŁ CZY CHCE ŻEBY ZDJECIE MOJEGO BLOGA BYŁO W GAZECIE??? Jedenasta myśl: NO DOBRA, ALE CZEMU NIE WZIELISCIE PRZYNAJMNIEJ JAKIEJS NOTKI KTÓRA PISALAM BEDAC W BARDZIEJ OPTYMISTYCZNYM NASTROJU. Myśl dwunasta (i ostatnio bo za bardzo się chyba zadręczam): No i co ja teraz zrobie, przeciez jak ona to przeczyta to będzie jej przykro. No cholera jasna. Czemu to przytrafia się wlasnie mnie :’(((. Proszę niech nikt z moim znajomych tego nie czyta bo ja kocham tego mojego bloga. Już się do niego przyzwyczaiłam. Nawet przyzwyczaiłam się do głupiego nicku. Co za pech. Co za pech. Co za.....