No i już weekend :)
Co za dzien, normalnie juz nie mogę.......gorąco tak że szok, a teraz kiedty wracałam ze szkoły oczywiście rozpetała sie burza. A ja oczywiście zachecona tym ze rano bylo tak cieplutko, bluzka bez rekawow, zadnej bluzy no nic. W rezultacie teraz kapie ze mnie woda, spodnie mokre do kostek.................ale musze powiedzieć że szło sie nawet przyjemnie :) Miły jest taki "...cieply letni deszcz..." Poza tym juz weekend i zabieram sie za ogladanie filmow, czyli to co tygrysy lubia najbardziej hahaha (taki ze mnie tygrys.... ; ) No ale dobra. Będe kończyć, bo gadam nie od rzeczy (jak zwykle zresztą).