| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Cudowny dzień...czuję się naprawdę szczęśliwa. Przed chwilką wyszłam na balkon, wiaterek owiewał mi twarz, a ja stalam i patrzylam się na księżyc...cudowne uczucie, brakuje tylko kogoś z kim można je dzieliś, bo dla takich chwil warto żyć...
Mialam się odchudzać...ech a już zjadam sobie drożdzówkę z czekoladę, mniam mniam :o). Mialam dzisiaj poranek fatalny. Wczoraj poszlam spac o godzinie 2 nad ranem. Rano: budze sie, slysze jakis cholerny buldożer...wrrrrrrr....dobra buldożer ucichl, patrze na zegarek 7:30, nawet czlowiekowi nie dadza sie wyspać. No wiec już mialam zasypiać, dzwoni komorka (nie moja ale to szczegól ;o) dzwonila trzy razy aż zostala odebrana. Ale dobra - grunt zachować spokój. Już już zasypiam kalendarz spada na lóżko. No cholera jasna gorzejbyć nie może - a jednak moglo. Podwijam nogę a na lóżku leżal jakiś maluteńki kawalątek szkla po którym oczywiście przejechalam piętą. Wystąpil krwotok żylny, ktory przed zatamowaniem poplamil mi krwia lożko...ale byla masakra ;o) No ale wtedy naprawdę już gorzej być nie moglo, więc moglo być już tylko lepiej - po zatamowaniu krwotoku - zasnęlam :o)