"a mialo byc tak pieknie, mialo nie wiac...
Dawno nie czulam sie tak samotna. Nie pod wplywem chwili. Nie dlatego, ze teraz jestem sama czy nie.
Doszla do mnie swiadomosc ja ciezko bedzie kiedy M. wyjedzie. Zostane sama. Sama sama SAMA. I tylko szyderczy usmiech pojawia sie kiedy mysle o tym co sadzilam na pewne tematy jeszcze rok, poltora roku temu. Przyjazn... ooo ile ja mam przyjaciol...jaka to nie jestem szczesliwa i obdarzona przez los... teraz widze ze srednio na 10 osob znacze cos dla 1 moze 2. A i tego nie jestem pewna. Po prostu te dwie osoby potrafia dac cos od siebie niekoniecznie gdy mam cos do zaoferowania. A czy to przyjaciele... pewnie jeszcze beda okazje sie o tym przekonac.
Nie chce sie skarzyc.
Ale czemu zawsze jest pod gorke..?
Przesadzam..? Kiedys tez tak myslalam. Ze to tylko zly dzien, ze przejdzie. Tylko ze to jest rzeczywistosc. Saa, bez rodziny, bez przyjaciol, sama jak palec w kraju bez perspektyw. Bez samozaparcia i motywacji do nauki niezbednej zeby cos, cokolwiek udalo sie osiagnac.
"...caly moj swiat potrzebuje psychologa..."
Jak wroce do Polski moze sie "skusze" i skorzystam.