* * *
Ponownie jestem zmuszona aby oznajmić ze nie dzieje się nic ciekawego...no chyba, że ten ułamek sekundy po wyjściu, ale to tylko jeden malutki ułamek... Ale przechodząc do rzeczy najbardziej mnie przerażających to jutro mam znowu sztukę....Boże chyba tego nie przeżyję.....w każdym bądź razie proszę trzymać za mnie kciuki o godz.13:40. A druga przerażająca rzecz to koniec roku i typowy dylemat w co się ubrać J Otóż pasowałaby i jakaś kiecka no ale niestety nie przepadam za ubieraniem się w ww. rodzaj ubrania. Poza tym mam grube nogi więc nie chce przyprawić o zawał serca wszystkich obecnych JJJ Jednak zaczęłam się zastanawiać bo np. dziś jedna dziewczyna z klasy (która tak całkiem na marginesie waży z 25 kilo więcej ode mnie) też przyszła w kiecce....hmmmmmmmmm... zobaczymy w niedzielę (bo wtedy jadę na zakupy J) Mam nadzieję, że nikt nie bierze na poważnie tego że to dwie najbardziej przerażające mnie rzeczy bo to tylko taki żarcik (cos mi dzisiaj odbija) no i naprawdę są rzeczy które mnie bardziej przerażają i nie jestem taka typowa panienka którą obchodzi tylko własny wygląd/ubrania/faceci. To tylko takie malutkie sprostowanie.