Dalej kiepsko, ale idzie juz coraz lepiej...
Smutno. Tak po prostu. Zapaliłam różane kadzidełko, szesc swieczek i chociaz wiem, ze zawsze kiedy tak robiłam poprawiał mi sie humor, dzis nawet nie chce sprobowac. Bo niewiele to da tak naprawde. Robie zle, bo powinnam sie cieszyc, przeciez jest corz lepiej... do zebrania grupy na wycieczke do Szkocji zostało 7 osób, a podobno cały czas ludzie sie zgłaszają. Bede miec malutkiego pieska - cocker spaniela... wreszcie kogos kim bede sie mogla opiekowac i komu moze chociaz troche bedzie na mnie zalezec, wreszcie ktos kto bedzie mnie kochac...