Dobre i zle strony zycia...
I juz mam skopany humor. Po prostu sie zdenerwowalam, w koncu chyba mam do tego prawo. Caly dzien wszystcy sie na mnei wydzieraja. Wszyscy za wszystko. Mam juz tego cholera dosc. Skasowalam wlasnie z 10 linijek tego co napisalam bo uznalam ze to nie ma sensu. Lepiej sie usmiechne i poopowiadam o rzeczach dobrych. Jedyne co w tej chwili mi sie nasuwa na mysl to to ze dostalam plakat z Wladcy. W sobote ide na te wersje rezyserskie wiec magda dzis wykupila bilety no i dostala 2. Takie z Aragornem wielkie wiecie. No. Od razu mi sie humor poprawil. I caly czas kurde mysle o sprawach mozliwych i niemozliwych (czytaj 2 ostatnie notki :D). Zobacze jak stoja sprawy w piatek za tydzien. A do tego czau zatopie sie w marzeniach :D:D:D:D