"...zmruż oczęta swoje...
...Tyś serce moje..." Pierwszy raz uslyszalam tą kolęde rok temu kiedy byłam z Dawidem na pasterce. Jest mi bardzo...światecznie :-) Za oknem sniezek delikatnie sypie, siedze sobie przy cieplym swiatelku mojej ukochanej lampki :-) Po prostu lubie taka atmosfere. Te swieta jednak beda troche inne. Nie bedzie Dawida...bedzie po prostu przykro... ale to nic. Na pasterke pojde sama. Ubiore sie cieplutko tak jak rok temu posmaruje pyszczek kremem zeby co nieco chronil przed wiatrem i pojde. I bede podziwiac sniezek blyszczacy w swietle ulicznych latarni. Wlasnie tak zrobie. I moze wcale nie bedzie mi smutno. Juz ja sie o to postaram :-)