* * * * *
Remanent w szafie został zakończony powodzeniem J Niestety zostało już „tylko” powkładanie wszystkiego z powrotem do szafy no i wyniesienie gdzieś staroci. Jest mi tak dobrze w chwili obecnej...czuje się naprawdę, naprawdę...miło. Za oknem słychać szczekanie psa, ktoś właśnie przejechał rowerem, ja skończyłam jeść cytrynowego rożka i zaraz zabiorę się za następnego (a co będę sobie żałować J) no i po prostu jest fajnie co tu dużo mówić. Mam jeszcze godzinkę wiec szybko zabieram się za porządki, ewentualne poprawki na blogu no i pisanie maila. A jutro jadę na basen JJJ (popracuje nad figurą – spalę te lody [no i wczorajszego hamburgera] ) I co tu jeszcze napisać....właściwie to chyba nic i kończę pisanie na dziś.
„...If I can fall into the sky, do you think time would pass us by...”