Isn't it great?
Tumtururururururuuuuum!! Te slowa /mozna ttak to nazwac? :)/ wpisala specjalnie dla panstwa lauretka IV konkursu chemicznego organizowanego przez zaklady chemiczne w S. A konkurs byl beznadziejny, polowa nauczylcieli ktora poczatkowo miala zaostac i sprawdzac prace, kiedy zobaczyla pytania wyszla :) Pan M. ktory ukladal pytania po raz 4 nawalił :) Byly cholernie trudne i nie wiadomo było o co w nich chodzi :) Ale nic to jak mawial pan wolodyjowski! Wbrew oczekiwaniom zdobylam jakies 70/100 pkt i zostalam laureatka :) HAHA! Jestem szczesliwa. Ale nie tylko dlatego. siedzialam w autobusie z G. :) B. i A. nie oszczedzaly nas zasypujac nas komentarzami o wyraznym zabarwieniu...yyy...."milosnym" ;) Ale bylo sympatycznie. Troche gadalismy. Czasem B. i A. przeginaly i wtedy zapdała "taka niezreczna cisza" jak to zwykl mawiac osiolek :) Nie wazne. Bardzo pozytywnie odbieram dzisiejszy dzien. Chociaz pod wzgledem fizycznym czuje sie kiepsko - jestem tym wszystkim zmeczona... ale jest dobrze. Oby bylo jeszcze lepiej :) A moze prosze o zbyt wiele?