...........................
Jutro pogrzeb. Dlatego przyjechalam do domu 2 dni wczesniej. Idziemy razem z Magda. Bardzo mi z tym zle.. bardziej niz moglabym sie tego kiedykolwiek spodziewac... co w tym wszystkim jest smutne? To ze nie on prowadzil. prowadzila policjantka ktora zginela na miejscu. Wpadli w poslizg, nadjezdzajacy polonez uderzyl w bok pegouta.. Bartek siedzial z tyłu, mogl zyc ale siedzial po złej stronie... zmarl po operacji, praktycznie calkowite zniszczenie organow wewnetrznych... smutno jest kiedy siedze razem z Magda, nie mowimy nic ale kazda z nas wie ze myslimy o wypadku i Magda mowi "Boze, spiewalam z nim w przedszkolu na Fasolce*"....
Ale nie chce juz o tym pisac. Za duzo ostatnio wszedzie sie o tym wspomina.
* Fasolka to taki festiwal piosenki dzieciecej.