• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

a tak o. o wszystkim choc bardziej o niczym.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2012
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Czerwiec 2007
  • Marzec 2007
  • Kwiecień 2006
  • Luty 2006
  • Grudzień 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003

Archiwum sierpień 2004, strona 6


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >

Przygody dzielnych wojakow Vol.I

Przygoda goni przygode :) Dzis przejechalam jakies 20km na rowerku - moj nowy rekord. Pamietacie ten niezwykle medialny romans pomiedzy mna a Grzeskiem? [Bogu dzieki ze zrozumialam w koncu jaki z  niego wirrrr :)] No wiec cala wycieczka odbyla sie do jego miejscowosci. Uczestnicy to ja i Madzia oczywiscie :):):)

- Magda, ja nie chce a jak on wyjdzie?? a jak go spotkamy??? Ja nie chce, nie chce, nie chce....

- No wcale, choc fajnie bedzie, na pewno nikogo nie spotkamy

No wiec jezdzilysmy po tej jego wiosce [ktora miala mnostwo polnych drog i drozek] i prze godzine szukalysmy numeru "393". Kiedy chyba go w koncu znalazlysmy....

- Marta! Patrz ttam!! Widzisz? Tam pod tym dachem siedzi duza grupa osob, przeciez on mowil ze chodzi na takie ogniska itp. musi tam byc!

- Magda, ale ja nie chce go wcale zobaczyc wracajmy....

Wymiana zdan nastepowala kiedy powolutenku wleklysmy sie za jakims gosciem w bialej czapce. Nieoczekiwanie ów nieznajomy poszedł do tamtych ludzi pod dachem tej budki.

- No dobra, ja chce juz do domu, wjezdzamy na glowna, szybko ich mijamy,jesli on tam jest to twoj rower rozpozna wiec schowaj sie za mnie - powiedzialam odwaznie - i kukaj kto tam siedzi :)

Pojechalysmy....przejezdzamy rownolegle do budki [dzielila nas spora odleglosc] i Magda mowi:

- Eeeeee....sami jacys gowniarze...chociaz wiesz co? Tam chyba jest ten koles ktory chodzil z Grzeskiem do kalsy, ale nie widze, nie jestem pewna......

- Dobra, jedziemy - odetchnelam z ulga gdy po chwili....- Ktos wolal "Marta"?!?!?!

- Nie...ja nic nie slyszalam

I wtedy uslyszalysmy juz obie bardzo wyrazne i glosne "MAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARTAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!"

- O kurwa, ja pierdole, Magda ale my jestesmy pojebane, no japierdolekurwamac..... [itd.....]

Dostalysmy niezlego speeda :D Oczywiscie udalysmy ze nie slyszymy [przeciez zawsze moglysmy miec sluchawki na uszach......] i pojechalysmy w siną dal. Tj. do domu.

                                 END THE*

 

* rózowy, specjalnie dla Topielicy :>

13 sierpnia 2004   Komentarze (2)

Długo i nudno - masz jeszcze szanse nacisnac...

Duzo opowiadania :) Wiec zaczynamy. Dzien zaczelam od wypitej kawy. W godzinach poludniowych wpada Madzia z zapytaniem czy ide z nia do Gosi robic pizze. Poniewaz nie imalam nic do roboty w domu, poszlam, pogadalysmy po drodze, dotarlysmy do Gosi i wspolnie zrobilysmy pyszna pizze. Nawet ja skusilam sie na jeden kawalek :D Kolo 14:30 poczlapalam spowrotem do domu. Umylam glowe, i z mokra lepetyna pojechalam na rowerku do Madzi :) U niej napompowalam sobie wreszcie kola [ja nie mam pompki, cale szczescie ze mieszka nie tak daleko bo ciezko sie jedzie na flakach :>], objadlam sie mase jablek i po jakichs dwoch godzinach pojechalam spowrotem do domku [tylko dlatego,ze Magda musiala jechac na 0,5h na dzialke:>]. Umowilam sie z nia za pol godziny u mnie na rowerki. Przyjechala, popatrzylysmy sie na siebie i od razu wiadomo bylo ze zadna z nas nie ma na nie ochoty :> Tak wiec zasiadlysmy przed komputerem, popijajac wode mineralna. posiedzialysmy tak z godzinke i postanowilysmy sie gdzies przejsc. Ruszylysmy w przypadkowo wybranym kierunku :> Po drodze dostalysmy sms-a od Gosi, ze juz wrocila do domu i mozemy do niej wpadac jesli bedziemy w okolicy. Oczywiscie nie moglysmy nie skorzystac z tej okazji. Po drodze probowalysmy poderwac z Madzia paru fajnych chlopaczkow, ale niestety - chyba nie bylysmy w ich stylu [a raczej jak to sie teraz chyba mowi STAJLU ;) [pewnie dlatego ze tylko lazilysmy za nimi :D:D:D]]. Umowilysmy sie z nia pod supciem [market]. Byla 21. czekajac na nia bylysmy swiadkami energicznego [chyba to asuje najbardziej, bo "brutalnego" jest...za brutalne :D] zatrzymania przez policje paru łobuzow ;D Kiedy w koncu sie spotkalysmy zaproponowalam ze pojdziemy do mnie i pokaze im zdjecia X {o nim pozniej} co prawda Madzia juz widziala, ja sama zerkam na nie srednio co 10 minut, ale trzeba bylo je rowniez pokazac Gosi :> No wiec komu w droge... za jakies 20minut siedzialysmy przed ekranem monitora :) Chwilke sie pozachwycalysmy X [hehe] i zadzwonil Arek. Dowiedzialysmy sie przy okazji ze dzis, tj. wczoraj maja rowniez byuc meteoryty :) No wiec od razu poczłapałysmy przed dom, usiadlysmy sobie na podjezdzie. Gadalysmy na zmiane z Arkiem, obserwowalysmy niebo no i siedzialysmy na tej koszmarnie niewygodnej kostce brukowej :) W koncu położylysmy sie na ow kostce, objelysmy sie z Madzia [rece sluzyly nam tylko i wylacznie za "poduszki", bez skojarzen prosze ;) ] i tak we trzy gapilysmy sie w niebo. Niestety nic sie nie dzialo....az tu nagle slyszymy kroki na ulicy. W ciagu 2s nastapila baczność :D Okazalo sie ze to Arek [ktory mieszka pare domow dalej]. Pogadalismy, wszyscy mieli sie juz rozchodzic a ja juz widzialam siebie w lozeczku z ksiazka [no dobra, przy klawiaturze z glowa utkwiona w  ekranie ale co z tego? :D] kiedy nagle mega dlugi meteoryt przeszyl niebo nad nami. Wszyscy na trzy cztery powiedzielismy cos w stylu "AAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaahhhhh" lub "OOOOOOOOOOOOOOOAAAAAAAAAAhhhhhhhh....." :D Oczywiscie zachecilo nas to do dalszych obserwacji, ktore potrwaly jakies kolejne pol godziny :) niestety meteorytow brak :) Gosia musiala juz isc, Arek ja odprowadzal kiedy wpadlam na genialny pomysl [jak zwykle w pore.... ;)]. czemu Magda nie moze u mnie spac? Zaraz zlapalysmy za telefon, po ciezkiej argumentacji Magda uzyskala zgode familii, ja uzyskalam zgode swojej i tak od godziny 22:30 do 2 siedzialysmy pod pierzyna na hamaku, gadalysmy i obserwowalysmy meteoryty [niektore byly po prostu NIESAMOWITE]. A gadalysmy o wszystkim, chociaz glownym tematem byl wciaz pewien niedajacy namspokoju problem....

- Magda, ja nie bede miala z kim isc na polmetek ;( !

-Bedziesz miala, to ja z nikim nie pojde.... ;(

- Ty pojdziesz, znajdziesz sobie kogos, a ja nie.... ;(

- Zobaczysz ze znajdziesz i tyle! Ja nie pojde, bo nie bede miala z kim ;(

- Jestem gruba i brzydka, nikt mnie nie chce i nie bede miala z kim pojsc...Maaaaaaaaaaaaaaaaaaaagdaaaaaaaaa...;(;(;(

- Głupia jestes i tyle :> .

Ta rozmowa powtarzala sie srednio co 15 minut :D:D:D Oczywiscie po powrocie do domu i jeszcze godzinke temu rowniez :> W kazdym badz razie gdy juz nie moglysmy wysiedziec na hamaku [siedzialysmy na ziemi, bo trzebak do ktorego hamak jest przywiazany wygial sie i urwal od gory, wiec kiedy usiadlam co tu ukrywac szorowalysmy tylkami po trawce :>] poszlysmy do domku. Przebralysmy sie, poscielalysmy łóżko i ogladalysmy Romea i Julie. Skonczylysmy o 4:30 nad ranem. Stwierdzilysmy ze i tak nie ma sensu juz dalej spac, wiec puscilam w winampie muzyke i gadalysmy, gadalysmy, gadalysmy....

- Magda, ja nie bede miala z kim isc na polmetek ;( !

-Bedziesz miala, to ja z nikim nie pojde.... ;(

- Ty pojdziesz, znajdziesz sobie kogos, a ja nie.... ;(

- Zobaczysz ze znajdziesz i tyle! Ja nie pojde, bo nie bede miala z kim ;(

- Jestem gruba i brzydka, nikt mnie nie chce i nie bede miala z kim pojsc...Maaaaaaaaaaaaaaaaaaaagdaaaaaaaaa...;(;(;(

- Głupia jestes i tyle :> .

Standardowo :D. O 6:15 zaczelysmy sie zbierac, bo postanowilam ze odjade M<adzie do domku rowerkiem :> Bylo ciut zimno :) Kiedy odjechalam, juz sama, postanowilam sie jeszcze troche przejechac rowerkiem korzystajac z napompowanych kół :> Pojechalam sobie laskiem na dzialki i wrocilam do domu o 6:40. poszlam do sklepu po 2 bulki i zrobilam sobie kanapeczki i pyszna kawke. Teraz siedze i wlasciwie chyba bede juz konczyc bo i tak wyszlo za dlugo i przynudnawo :) A o X bedzie nastepnym razem, obiecuje :> Aha, trzymajcie kciuki, ide zaraz do familii a bedzie to dosc ryzykowna wizyta :)

13 sierpnia 2004   Komentarze (4)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >
Gwiazdka_z_nieba | Blogi