Dobra, już jest dobrze. To nic że się spóźnili 4 godziny...nie co tam...przecież mi to nie przeszkadza >:[ Nie, już serio jest dobrze. Z tym balkonem to rzecz jasna żartowałam. Rzecz jasna...czemu ja tak pisze? Jakbym chciała to pewnie bym skoczyła, ale nie, nie chcę. A zmieniając temat, to jutro jade na rynek, do empiku i kupuje sobie kurcze ksiażke. Już i tak nie mam czego czytać. Kończę już, bo dzisiaj mam beznadziejny humor i nie chce nikogo pod koinec dnia nim zarazić. Trzymajcie się :) (uśmiechnięta buźka - symbol powoli powracającego humoru)
Dobra, wszyscy mnie olewają, chodzi mi o moją chatę oczywiście. No i co tu zrobić? Nic, to jest odpowiedź. Dlaczego oni tacy są? Dzwonią i mówią "-Będe za dwie godzinki (...) -ok, to do 17 papa. Na pewno? -Tak.papa" no i co? Nie ma. Pisze sms: "kiedy bedziesz?". Zero odpowiedzi. Tylko raport: DOSTARCZONA 502XXXXXX. Dobra. Koniec. Ide skoczyć z balkonu. Żegnam. Może to kogoś ruszy.